Do publicznej informacji został przedstawiony projekt płatnej strefy parkingowej na terenie Rzeszowa, który już w czerwcu będzie gotowy do wdrożenia.
Po 9 letniej przerwie ponownie w centrum stoicy Podkarpacia zostaną wprowadzane płatne strefy parkingowe. Pierwsza z nich obejmuje 1322 miejsca parkingowe zlokalizowane w okolicach i na ulicach: Lisa Kuli, Cieplińskiego, Zamkową, Szopena i Targową, Batorego po uliczki znajdujące się pomiędzy dworcem PKP i PKS. Opłaty nie będą ściągane na ulicach ścisłego centrum, czyli ul. Grunwaldzkiej, 3go Maja, Kościuszki i Rynku, ale tam ruch i tak jest zamknięty wciągu dnia, a prawu wjazdu maja oprócz samochodów służb mundurowych jedynie dostawcy. Podstrefa I to teren, na którym za pierwszą godzinę parkowania będzie trzeba zapłacić 1,50 zł a kolejne już ok 2 zł. Maksymalny czas postoju to 4 godziny. Limitu czasowego nie wyznaczono w drugiej podstrefie. Tam za każdą godzinę kierowcy będą musieli wrzucić do bankomatu 1zł. Takie restrykcje obejmować będą 650 miejsc parkingowych znajdujących się na ulicach od torów kolejowych, wzdłuż Wisłoka w kierunku Trasy Zamkowej aż po ul. Hetmańską. Z drugiej strony granicę końca strefy wyznacza ul. Langiewicza aż po ul. ks. Jałowego
Wprowadzone zmiany mają na celu rozkorkować centrum miasta i usprawnić rotację parkujących na tym terenie samochodów. Dzięki temu osoby przyjeżdżające do Rzeszowa, aby załatwić pewne sprawy w Urzędach będą mogły bez problemu znaleźć miejsce parkingowe. Gorzej wygląda to jednak z perspektywy osób pracujących w centrum miasta. Oni nie będą mogli podjechać jak najbliżej do miejsca pracy i tam zostawić samochód. Po 4 godzinach byli by zmuszeni przestawić samochód na inne miejsce parkingowe. Autorzy planu wprowadzenia parkometrów jako rozwiązanie dla takich osób wskazują pozostawienie pojazdu na obrzeżach miasta. Tam należy się przesiąść do MPK?ów, których w najbliższym czasie ma podobno przybyć. Wszystko jak twierdzą projektanci ma tworzyć sprawną maszynę, w której każdy trybik będzie się zazębiał i wprawiał mechanizm w ruch. Konieczność parkowania na obrzeżach ma zdaniem Prezydenta Ferenca przyciągnąć inwestorów, którzy zdecydują się wybudować wielopoziomowe parkingi , wyznaczenie na drogach pasów przeznaczonych jedynie dla busów ma usprawnić przejazd, a obniżenie cen biletów miesięcznych ma przekonać mieszkańców do korzystania z publicznych środków komunikacji.
Przykład wprowadzenia wyżej opisanej formy przemieszczania się w obrębie miasta pochodzi z wzorca funkcjonowania miast europejskich, gdzie jednak publiczna komunikacja miejska stoi na dużo wyższym poziomie. Może właśnie od tego powinni zacząć reformy urzędnicy zamiast jak zwykle zmiany rozpoczynać od ściągania pieniędzy z mieszkańców.