Wśród wielu ogłoszeń na portalu zakupowym we Francji pojawiło się jedno wraz ze zdjęciem półrocznego dziecka. Opis anonsu nie pozostawiał złudzeń: ?Sprzedam 6-miesięczne dziecko. Nie chcę go bo nie jest moje.? Cena nie została podana, miała być przedmiotem negocjacji. Francuska policja zaalarmowana przez jednego z użytkowników portalu szybko przekonała się, że to nie jest żart.
Autorem ogłoszenia jest mąż matki dziecka. Mężczyzna został aresztowany. Nie wiadomo jeszcze jednak, z których paragrafów będzie oskarżany. Sytuacja wystawienia dziecka na aukcji w Internecie jest bez precedensu. Zachowanie to można podciągnąć do paragrafów mówiących o nawoływaniu do przestępstwa.
Zdrada małżonki nie jest usprawiedliwieniem, czego mężczyzna nie przewidział.
We Francji to nie jedyny przypadek handlu ludźmi. Pod koniec ubiegłego roku w Internecie znalazła się oferta sprzedaży czwórki dzieci za 1000 euro. Podobny przypadek zanotowano w Niemczech- małżeństwo chciało sprzedać synka za 1 euro ponieważ głośno płakał.
Aktem przemocy wobec dziecka nie jest tylko uderzenie, ale każde zachowanie, które odbije się na psychice dziecka ? niejednokrotnie jest ono bardziej szkodliwe niż niewielki klaps.