11-letni Żenia Salinder z Rosji dokonał niezwykłego odkrycia. Chłopiec podczas spaceru natknął się na wystającą kość. Jak później się okazało była to kość MAMUTA WŁOCHATEGO, którego szczątki pochodzą sprzed 30 tysięcy lat.
Zwierzę to było bardzo dobrze przystosowane do panujących na północy warunków klimatycznych. Naukowcy wnioskują to po znacznym zapasie tłuszczu odkładanym na zimę. Szczątki tego okazu zachowały się niesamowie dobrze. Ku zdziwieniu naukowców znaleźli nie tylko szkielet mamuta ale także futro, mięso, tkankę tłuszczową a nawet niektóre organy zwierzęcia.
Przez tydzień pracowali nad tym, by ostrożnie wydobyć półtonowe szczątki z zamarzniętego gruntu. Użyli takich narzędzi jak siekiery, kilofy czy łopaty, a także urządzenie wytwarzające parę, dzięki któremu rozmrozili warstwę wiecznej zmarzliny.
Naukowcy oceniają, że szczątki te są jednymi z najlepiej zachowanych pozostałości tego typu. Trafią one do Rosyjskiej Akademii Nauk gdzie przeprowadzone zostaną dalsze badania. Mamut został przezwany ?Żenia? – od imienia chłopca, który go znalazł.