Trwający w ostatnim czasie spór przeciwko kontrowersyjnemu porozumieniu pomiędzy internautami a polskim rządem doszedł do punktu kulminacyjnego. Niestety ACTA zostały podpisane w Tokio przez polską ambasador Jadwigi M. Rodowicz-Czachowską , która reprezentowała tam polski rząd.
Mimo tego , że Donald Tusk wraz z Radosławem Sikorskim cały czas próbują przekonać Polaków w mediach, że ACTA nie stanowi takiego zagrożenia, jak nastraszono młodych ludzi. Każdy myślący człowiek zdaje sobie jednak sprawę, że jest to naruszenie praw prywatności każdego z nas. Internauci zostaną odcięci od kultury, zawieszone zostaną witryny informacyjne, które ułatwiały nam funkcjonowanie w życiu codziennym. Nie możliwe będzie chociażby publikowanie ulubionej muzyki i cytatów na tablicy na Facebooku. Od ponad tygodnia trwają protesty i jak zapewniają przeciwnicy ACTA trwać będą nadal, ponieważ podpisanie dokumenty trzeba jeszcze zatwierdzić i zostać przegłosowana przez sejm, więc sprawa nie jest jeszcze zamknięta.
Nawet szwedzki europarlamentarzysta Christian Engstroem w wywiadzie dla ?Gazety Polskiej Codziennej? powiedział, że polski rząd kłamie w sprawie ACTA. Mówi on o tym, że każdy kraj, który brał udział w negocjacjach ma czas do 31 marca 2013 roku na podpisanie dokumentu. Podkreśla on również, że nie rozumie dlaczego polski rząd tak strasznie śpieszy się z podpisaniem zwłaszcza, że żaden kraj podpisać go nie musi. Wystarczy powiedzieć stanowcze ?NIE?. Do czego więc dąży Donald Tusk ze swoja Platformą Obywatelską? Na pewno nie do zwycięstwa w kolejnych wyborach, bo po tym wydarzeniu może sobie o tym tylko pomarzyć.